BLOG

giraffe-1959110_1280

Zdrowa komunikacja!… języka serca?

Metoda komunikacji NVC (Nonviolent Communication) nazywana jest także językiem serca, komunikacją empatyczną, polegającą na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Jest konstruktywna i ukierunkowana na wspólny cel, nawiązanie kontaktu.

Metoda, której autorem jest Marshall Rosenberg w „Porozumieniu bez przemocy” uczy komunikacji w relacjach biznesowych. Polega na przełamaniu pewnych schematów myślenia, które prowadzą do stresu, depresji, poczucia winy i wstydu. Prawdziwa współpraca jest możliwa wtedy, gdy wszyscy ufają, że inni z szacunkiem potraktują ich potrzeby i system wartości. Jednak nigdy do tego nie dojdzie, jeśli nie nastawimy się na słuchanie.

Podstawą NVC jest empatia i szacunek dla obu stron komunikacji oraz założenie, że obie strony komunikacji mają dobre intencje. Empatia jest podstawą porozumienia bez przemocy, rozumiana jako zdolność i chęć zrozumienia uczuć i potrzeb drugiej osoby. Nie ma tu miejsca na osądzanie i wydawanie ocen. Szczerość, otwartość na siebie i innych ludzi.

To akceptacja wyrażania siebie poprzez uczucia i potrzeby, co stanowi ogromny kontrast wobec wyrażania myśli i oceny, które często bywają krzywdzące. Komunikacja z drugą osobą to nie ładnie i poprawnie ułożone zdania, wyszukane słowa. Jeżeli nie stoją za nimi szczerość i chęć zrozumienia rozmówcy, porozumienie będzie utrudnione.

Żyrafa czy szakal?

Żyrafa i szakal to najbardziej znana metafora Rosenberga opisujące różnicę między NVC a komunikacją wg innych zasad. Żyrafa opisuje to, co łagodne, empatyczne, spokojne. Szakal symbolizuje to, co w nas agresywne, walczy o przetrwanie, broni się pazurami i atakuje. W świecie żyrafy jest przestrzeń na emocje i potrzeby obu stron. Szakal jest przekonany, że musi walczyć o swoje. Umożliwienie drugiej stronie wyrażenia siebie postrzega jako odebranie sobie przestrzeni. Z założenia negatywnie ocenia intencje drugiej strony, oczekuje i żąda zaspokojenia swoich potrzeb.

Model 4 kroków

Marschall Rosenberg stworzył czteroetapowy schemat, opisujący jak się do tego zabrać.

Pierwszy krok to obserwacja. Zwracamy uwagę na realne wydarzenia, fakty oraz na to, co usłyszeliśmy, zobaczyliśmy. Nazywamy wprost to, co się stało, co ktoś zrobił, powiedział. Niezwykle ważne jest to, że nie ma tu miejsca na osądy i oskarżenia sytuacji bądź osoby.

W kroku drugim nazywamy i wypowiadamy uczucia, które pojawiły się z zaistniałą sytuacją. Zadaj sobie pytanie: co wówczas poczułeś, odsuwając naszą interpretację cudzych zachowań.

W trzeciej kolejności mówimy o potrzebach. To uczucia odzwierciedlają nasze potrzeby, zaspokojone i niezaspokojone. Wyrażamy więc to, co jest dla nas istotne.

Ostatnim, czwartym etapem są prośby. O co chciałbyś poprosić kogoś w związku z zaistniałą sytuacją. W tym kroku wyrażam swoje oczekiwania względem komunikacji z daną osobą. Komunikat wyrażamy jasno i klarownie, aby nie pozostawiał pola do nadinterpretacji. Jeśli towarzyszą ci przy tym duże emocje, podniesiony głos, prośba może przekształcić się w żądanie, a cały proces porozumienia zakończy się porażką.

Istotą porozumienia bez przemocy jest jednak to, żeby zechciano nas w ogóle wysłuchać.  

Uważaj! … kiedy zaczyna robić się gorąco

Niegdyś sądziłam, że moja wrażliwość to słabość, dzisiaj wiem, że to siła!

Co prawda doznałam syndromu gotującej się żaby, oznacza to coś zupełnie innego od zagotowania się ze śmiechu 😉 ale wiele mnie to nauczyło.

Polega on na tym, że jeśli włożymy żabę do garnka pełnego wody i zaczniemy ją podgrzewać, wraz ze wzrostem temperatury żaba zacznie się dostosowywać do temperatury znajdującej się w otoczeniu. Płaz ten utrzymuje się przy życiu zmieniając swoją temperaturę pod wpływem środowiska. Jednak kiedy woda jest już na granicy zagotowania, żaba oczywiście nie potrafi się dostosować.

W tym momencie decyduje się wyskoczyć. Próbuje to zrobić, ale ponieważ wykorzystała całą swoją energię na dostosowywanie się, nie potrafi tego zrobić. Ten kto toleruje coś zbyt długo rzadko posiada energię, by zmienić sytuację tuż przed punktem krytycznym. Rany mogą sięgać już zbyt głęboko. Pomyśl o tym!

Aldona Dreger Prokopiuk

Pozostaw komentarz